Niestety każdego roku po zimie na światło dzienne wychodzą ludzkie nikczemności czyli wyrzucane na każdym kroku śmieci.
Zawsze zbieram śmieci przy każdej okazji np. wyjścia na spacer jednak wiosną robię to na większa skalę.
W tym roku nawet mnie skala śmieci przygniotła, będąc na dłuższym spacerze nad zalewem Strzegocice do którego wpada rzeka Wisłoka zobaczyłem śmieciowy armagedon. Postanowiłem iść w górę rzeki i sprzątać, poszło w tony zebranych śmieci i niestety wcale tego nad rzeką nie widaćm jedynie na fotografiach.
Syzyfowa praca, mimo to warto było.